Jako jedyny onieśmielał mnie i sprawiał, że nigdy nie przekraczałam progu przyzwoitości nawet w żartach. I kiedy wszystko waliło się w moim życiu a łzy kapały z mych policzków dla niego zawsze miałam szczery uśmiech bo jego widok sprawiał, że świeciło słońce. Jego słowa wznosiły się ponad słowa innych i dzięki nim dziś wstaje znad ruin mojego życia by chcieć je odbudować.Dziękuję, że Pan istnieje...
|