nie chodziło jej już nawet o to, że nie odwiedza jej. rozumiała to, bo wiedziała, że pracuje. lecz nie dawało jej spokoju, że on nie pisze, nie dzwoni. powiedziała sobie, że zakończy to co nie miało nawet początku. następnego dnia przyjechał. ze smutną miną podszedł i objął ją, szeptając ; przepraszam, nie chciałem by tak wyszło. wybacz.
|