Cz.2 .. Ciarki na ciele i ten spokój z myślą , że on nadal tam był , z nią , dawał wszystko . Gdy tylko jedna maleńka myśl o tym , że on niebawem zniknie wkraczała w spokój , ktrórego na prawdę nie łatwo było opanować . Ułożona do snu przy nim , zamykała na minutę oczy by po chwili od razu je otworzyć . Prawdą było to .. że on nigdy nie istniał . Siadywała w najmniejszych kątach i pisała listy , o tym jak krzyczy do siebie wołając nie istenijącą osobę na kolację składającą się z dwóch nakryć . Opowiadała mu wszystko . I wszystko stało się niczym ..
|