Od ponad godziny przypatrywała się jak poruszają się wskazówki zegara. Ten jednostajny bieg przypominał, że czasu nie da się zatrzymać, a tym bardziej cofnąć. Tęsknota, którą odczuwała wydostawała się na światło dzienne wraz z promieniami słonecznymi i jej otwartymi oczami, witającymi nowy dzień. Jej spojrzenie ukrywało miliony emocji, odczuć, myśli i tą nieszczęsną? Tak, tak... Tą nieszczęsną tęsknotę.
Czuła się obco w swoim ciele. Tak jakby gdzieś kiedyś wybrała nie tą drogę, co trzeba. Poprzez to stała się tym kim się stała. A jakaś cząstka jej, która być może miała się z kimś połączyć, została w tyle, za 4 zakrętem. Ta cząstka jej, na którą nie miała wpływu tęskniła za tym wszystkim, co ją ominęło.
[ znalezione w sieci. ]
|