Jest dróga w nocy , dławiąc się łzami wciąż myślę o Tobie. Męcząca bezsenność nie pozwala mi uciec do krainy 'idealnej. Nie pozwala po prostu zamknąć oczu i śnić. Patrząc w niebo, odpalam ostatniego papierosa. Dłonie drżą mi od nadmiaru nikotyny i kofeiny. I znowu dochodzę do wniosku, że za dużo 'Mnie w tym naszym 'My. A ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, że oddałabym miliony za Twój uśmiech. Moje serce znów walczy z rozumem. A ja mam ochotę po prostu pierdolnąć uczuciami w ścianę, powiesić je albo chociaż zrzucić z ostatniego piętra
|