Jej cerę rozjaśniały ostatnie promienie lipcowego słońca, w dłoniach trzymała przepiękną różę, którą podarował jej ukochany odchodząc, zostawiając ją samą, kolejna łza spływająca po jej policzku, a za nią następne, w każdej z nich było ukryte coraz większe cierpienie, przyrzekła mu że będzie go kochać do śmierci, że nigdy nie zapomni... /Szkoda że to tylko bajka ;( /najebanatymbarkiem
|