Jestem sama. Całkiem sama. Wystukuję te litery machinalnie, bez namysłu. Nałóg powrócił. Trąca mną, szarpie śmiejąc się z mojej naiwności. Nie mam zamiaru się mu wyrywać. Pójdę z nim. Posłucham. I tak nie mam nic do stracenia. Zamykam oczy. Nie umiem już ich otworzyć. Strach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czemu tak mówisz ? Masz jeszcze mnie !
|