Trzymając drinka w ręku szedł w stronę ogniska.I wtedy ją ujrzał.Była zalana i obściskiwała się z jakimś bezmózgim mięśniakiem.Złapał ją za łokieć i odciągnął na bok, mimo głośnych protestów.-Co ty do cholery wyprawiasz?- krzyknął.Zaśmiała mu się w twarz- A niby od kiedy cie to obchodzi?-zapytała z beztroskim wyrazem twarzy.-Jesteś pijana! A ten dupek chce cie przelecieć i nawet sie tym nie kryje!-Zazdrosny?Bo wiesz,że to on mnie będzie dzisiaj miał, a nie ty?on w przeciwieństwie do ciebie stawia sprawę jasno, mówi wprost czego ode mnie oczekuje i na czym mu zalezy. 1:0 dla mięśniaka.W odpowiedzi zacisnął tylko szczęki i posłał jej złowrogie spojrzenie.-Może gdybyś się przyznał, że zależy ci na mnie równie cholernie, jak mi na tobie, spawy wygladałyby zupełnie inaczej.To nie jemu szeptałabym do ucha i to nie jego ręka zanurzona bylaby w moich włosach.więc?Odpowiedziała jej cisza i pełne napięcia spojrzenie.-Tak myślałam- powiedziała spokojnie odchodząc- ty i ta twoja pierdolona duma.
|