nienawidzę, gdy mama opowiada mi o swoich nowo nabytych nowinkach . jak mówi mi o tej szmacie, która przeniosła się do sąsiedniego osiedla. jak przytacza mi Jej słowa, które usłyszała od tamtych ludzi. nie cierpię, kiedy uświadamia mnie, że ona pali i włóczy się po ulicach, jak koncertuje i zalicza zgony na imprezach. wręcz nie znoszę, gdy mówi , że ta dziewczyna przeklina i donośnie krzyczy tuż po ciszy nocnej. nienawidzę, gdy tak idealnie momentami potrafi opisać mnie , sama o tym nie wiedząc. tak cholernie boli fakt, że moja własna mama nie jest uświadomiona w moich czynach. / yezoo
|