była trzecia nad ranem. podniosła głowę , by spojrzeć na Jego śpiącą twarz. kąciki ust delikatnie unosiły mu się do góry , a zamknięte oczy sprawiały że wyglądał jak pięciolatek. uśmiechnęła się i pocałowałam Go w odsłonięte ciało. położyła głowę na Jego klatce piersiowej starając się go nie zbudzić. wtuliła się i przymknęła powieki. czuła się najszczęśliwszą osobą na świecie. była pewna , że Go kocha. wiedziała że byłaby wstanie za Niego zabić. to on był jej tlenem , dzięki któremu żyła.
|