To była tylko wakacyjna przygoda. Ja wyjechałam na obóz, on do pracy. Trafiliśmy w to samo miejsce. Kilka wspólnych rozmów, uśmiechów, spojrzeń, piw, wieczorów. Aż w końcu wylądowaliśmy w jednym łóżku. Urocza wakacyjna miłość. Ale on pragnął więcej, chciał sexu. Ja byłam za młoda, pozwalałam mu na namiastke. Byłam jak narkotyk. Dawałam mu mało, chociaż z dnia na dzień coraz więcej. W końcu wyjechałam. On... był na głodzie, ale sobie poradził. Ja chciałam olać i wyjebać, jednak w trakcie kilku nocy powstało jakieś minimalne uczucie, z którego teraz musze sie wyleczyć. / vekus
|