leżę na boku, próbuję zasnąć. pewnie minęła już trzecia, a ja wciąż nie mogę przestać myśleć. chyba coś ze mną nie tak skoro nie umiem znaleźć chociaż innego tematu do rozważań. tylko On,On,On. ciągle, zawsze i wszędzie. pojedyncza łza wymyka się spod mojej przymkniętej powieki. delikatnie skręca z policzka, wpływając na nos. powoli sunie jego brzegiem. dociera do końca, po czym spada na pamiętającą wiele podobnych sytuacji poduszkę. ./ nieswiadomosc
|