czasem zastanawiam się, co przytrzymuje moich przyjaciół przy mnie. wrzeszczę przez cały czas, potrafię gadać o tym samym przez cały dzień, czasem jestem zbyt cyniczna i obojętna na ludzi. ah, to chyba dlatego większość z nich odchodzi. nie wytrzymują przy mnie psychicznie. ale mam również takich, którzy są dla mnie, mimo wszystko. i nie mam problemu z tym, żeby zadzwonić do niech o 3 nad ranem i wykrzyczeć z podniecenia "ZAKOCHAŁAM SIĘ!" i jestem przekonana, że nie powiedzą "znowuu?", tylko ucieszą się, zapalą światło w pokoju i zaczną ze mną długą rozmowę, jarając się tym faktem razem ze mną. / egoistyczna.suka
|