nareszcie zaczęłam układać sobie życie. przestałam zapijać wszystkie smutki alkoholem. w zamian za to zaczęłam palić. jeden papieros dziennie. żeby było lepiej. najgorzej jest wieczorami, gdy jestem sama w pokoju, leże w łóżku i myśle tylko o nim. jest mi ciężko, ale już sobie z tym radze. czekam na jakieś niespodzianki od życia. tylko ono jakoś nie chce mi ich dawać. wierze w to, że sny się spełniają i dlatego nie wiem o czym mam śnić. nie warto żyć dla niego, bo jego już nie ma. tęsknie i otwarcie o tym mówie... ale nie wiem jeszcze dokładnie jak mam żyć. bez niego. bez miłości. ale nareszcie zaczęłam układać sobie życie. sama.
|