CZ.80.. nagle pojawił się tyler. gdy on tylko spojrzał na tego wampira, od razu puścił mnie i znikł. kiedy upadłam mój były chłopak chciał mnie podnieść. -zostaw mnie, odrzekłam. -ej, dlaczego ten wampir od razu uciekł jak cię zobaczył? spytała elena. -bo my się znamy, no i on mnie się boi, tak jak większość wampirów, odpowiedział tyler. -ja się ciebie nie boję, odrzekłam. -ty nie musisz, rzekł. kiedy damon wyjął mi kołek, poszłam się położyć, gdyż chciałam jak najszybciej zapomnieć o tym, że zaraz mogę zaatakować elenę. byłam tak cholernie głodna, że to w głowie się nie mieściło. -masz, powiedział tyler, podając mi swoją rękę, abym wypiła jego krew. -nie chcę, odpowiedziałam. -przecież wiesz, że moja krew ulecza, odrzekł. -gówno mnie to obchodzi! powiedziałam podnosząc głos. -trzymaj, rzekła elena podając mi torebkę krwi. -dzięki, ej a nie mogę iść upolować? bo ta krew jest nieświeża, jak dla mnie, odpowiedziałam. -teraz nigdzie nie pójdziesz w takim stanie, rzekł stefano.
|