` Zamiast mnie zatrzymać, bezradnie stał i patrzył jak odchodzę. Gdyby choć zaprzeczył, gdy powiedziałam, że muszę go zostawić, pewnie bym przy nim została. Widocznie nie zależało mu na mnie tak bardzo, by walczyć do samego końca. Pogodził się ze stratą od razu, a za kilka tygodni miał już inną. No tak, przecież byłam tylko jedną z wielu..
|