Czasem myślę nadszedł czas dla mnie by iść do psychiatry, albo może po prostu wrócić i kupić ci kwiaty.
Może już czas na mnie, nie mam zalet, mam wady. Tyle lat znasz mnie, nie mam zalet, mam wady.
Flesze z melanży, nie pamiętam wiele. Nie pamiętam twojej twarzy, zapominam ciebie.
Przez te kilka chwil kiedy piszesz mi-jesteś skurwielem, jestem nim, gdzieś w jakimś klubie pod hotelem.
Nie umiem cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość, ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu z tobą.
Wiesz już jesteś dla mnie, chociaż jestem złodziejem, twe najlepsze chwile kradnę.
|