Każdy jej dzień wyglądał tak samo - wstawała, zakładała ulubioną, rozciągniętą szarą bluzkę z pierwszą literką jego imienia. Włączała kompa, wchodziła w archiwum. Czytała rozmowy z nim, ciągle, bez przerwy. Nie przeszkadzał jej dźwięk dochodzących wiadomości od innych, nie miała nawet siły odpisać.
|