obudziła się . czuła że dzisiaj jest jej dzień . obiecała że tego nie spierdoli i jak na skrzydłach pognała spotkać się z Nim . napisała do Niego esemesa ' jeśli jesteś moim przyjacielem to bądź w naszym miejscu o 12 ' . powiedziała ' raz kozie śmierć ! ' i biegła przez skrzyżowania , ulice , aż na tej przedostatniej straciła to co najcenniejsze - życie . On usłyszał tylko pisk kół odjeżdżających z miejsca wypadku . Siedzi do tej pory w tym miejscu , na tej ławce gdzie jej głowa leżała na jego ramieniu . Tak bardzo bał powiedzieć się tego że ją kocha że teraz wykreśla w drewnie milczące ' kocham Cię ' ...
|