Uwielbiała patrzeć w jego morskie oczy,to w nich się zakochała, potrafiła patrzeć w nie bez końca, wtedy czuła się,jakby płynęła na fali.Teraz strasznie jej ich brak.Stara się zapomnieć.Ale nic nie działa.Próbowała zniszczyć się od środka,żeby ulżyć sobie w bólu - nie udało jej się.Płakała noc w noc. Łzy parowały i znikały.Tak bardzo ,bardzo,wręcz szalenie go kochała.Nie była w stanie bez niego żyć.Ale on nic sobie z tego nie robił.Dobrze wiedział,że ją zranił.Mimo to robił to dalej,nieustając.A ona cierpiała.Czekała.Kochała.On nie wiedział co robić.Czuł się zagubiony w swoim własnym życiu.
|