.Teraz Twój świat to zabawki i kredki. Dom to nie Bagdad, nie ulice we krwi.
Ta nie wiedza której Ci zazdroszczę, którą miał Budda kiedy żył jak książę.
Będziesz kobietą, będę siwy z nerwów. Ilu kadetom powiem, szczylu serwus.
Pal gumę, jak skrzywdzisz moją córkę. Zamów trumnę, bo się mocno wkurwię.
Tak, pamiętam ten spacer dobrze. W parku do nas ten pacjent podszedł.
To był wrak, źrenic brak prawie. Spytałaś co mu jest, a ja kłamię, kłamię.
Ale, za to kłamstwo nie skończę w piekle. Gdy będę mówił, że życie jest piękne.
Jak w tym filmie Roberto Benigni, takim ojcem chcę być w tej chwili. (Wiesz?)
molesta
|