Moment kiedy kiedy siedziałam z nim na trawie czekając aż przyjedzie karetka, patrząc jak mdleje mi na rękach w kałuży krwi, było dla mnie najgorszym momentem w życiu. Przyjechali. Stracił przytomność, lekarza badali mu puls, wciąz powtarzałam 'kochanie nie śpij'. Podłączali mu kroplówke, owijali krwawiącą rękę a on leżał nieprzytomny na drodze cały się trząs, czułam jak z każdą sekundą słabnę, zrobiłam się cała blada. Nie rozumiem dlaczego to zrobił. Tak, pokłociliśmy się, ale to była chyba najłagodniejsza kłótnia odkąd jesteśmy razem, kiedy zapytałam po co to zrobił, powiedział 'nie chciałem cię stracić'/kokaiina
|