Najchętniej nie robiłabym nic, tylko siedziała pod ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach i pilotem na kolanach. Gapiłabym się w ekran telewizora i udawała, że interesują mnie migające bez sensu, kolorowe obrazki. Mogłabym również założyć słuchawki na uszy i rozmarzyć się pod wpływem głosu Bruno śpiewającego kawałek 'Runaway'. Jednak nie chciałabym siedzieć sama. Chciałabym, żebyś był przy mnie, żebyś się do mnie uśmiechał i wypominał tą nieszczęsną Argentynę. Bo to właśnie Twoja obecność działa na mnie jak ogromna dawka witamin...
|