Wszyscy mnie przed nim ostrzegali. Nawet nieznajoma pani przy barze upomniała mnie że trzeba uważać na "takich chłopców". Potakiwałam grzecznie głową, popijając setną colę z lodem tego wieczoru. Z każdą kolejną minutą jego spojrzenie coraz bardziej mnie przerażało. Jednak wytrzymałam. Zostaliśmy sami. I wtedy on ... Złapał mnie za rękę i z uśmiechem mówił, jak bardzo się cieszy, że to ze mną jest. A potem pogłaskał mnie po policzku.
|