to było dawno . położyłam się na korytarzu szkolnym na plecaku mojego przyjaciela . on wściekły wyszedł z szatni gdzie gadał z dziewczynami oddałam mu plecak . po dłuższej chwili powiedział ; ' dzięki, że przynajmniej ty jesteś normalna . ' położył się koło mnie . odpowiedziałam ; ' no normalna, a jaka mam być ? nie jestem taka jak one wszystkie ... może i dobrze, wiesz ? ' spojrzał się w sufit ... usłyszałam tylko ciche ; ' i to w tobie doceniam, nie jesteś sweet tylko taka jaką Cię znam od zawsze, dzięki ;) ' . zadzwonił dzwonek, podał mi rękę , wstaliśmy obydwaj . wyszły dziewczyny z szatni, śmiejąc się jak idiotki ... ' mam nadzieje, że nigdy taka nie będe ' pomyślałam .
|