Siedząc na łóżku oparta o ścianę rozwiązywałam zadanie z matmy, kiedy w pewnym momencie złapałam się na tym, że zamiast pisać durne cyferki to zatkanym długopisem na kolanie pisałam Jego imię kompletnie nie zwracając uwagi na logarytmy.Nie wiem ile tak siedziałam,ile razy zdążyłam namazać Jego imię..Nie wiem.. Ale wiem,że Go potrzebuję,że mi Go brakuje i że cholernie za Nim tęsknie..Ale niestety miałam rację myśląc,że moja wiadomość do Niego w ostatnim czasie niczego nie zmieni..Bo nic nie zmieniło.. Kompletna cisza..Prócz tej burzy,która się dzieje w mojej głowie z grzmotami nazywanymi Jego imieniem..Wystarczyłoby, gdyby tylko chciał cokolwiek zmienić..Ale jak widać, niestety nie chce
|