Siedziałam z kumpelą u mnie w domu. To był taki szczęśliwy wieczór. Usłyszałam dźwięk sms-a, na wyświetlaczu zobaczyłam twoje imię pomyślałam że będzie jeszcze lepiej. Przeczytałam wiadomość "wyjdź, mała muszę się z Tobą spotkać" byłam taka szczęśliwa jak najszybciej się ogarnęłam. Wyszłam stałeś pod blokiem. Pociągnąłeś mnie za rękę. Szliśmy w ciszy. Nagle zatrzymałeś się, odwróciłeś mnie do siebie. Powiedziałeś: To koniec. I odszedłeś. Więc się odwróciłam i zaczęłam iść w swoją stronę. nagle sobie złamałam obcas i jakby do mnie dotarło. "To koniec" dźwięczało mi w uszach. Usiadłam na chodniku i płakałam. Nic mnie nie obchodziło. Złamałeś mi serce.Odszedłeś. Nie wiem jak wróciłam do domu. Nie wiele pamiętam z tamtej nocy. Wiem tylko że gdyby nie moja przyjaciółka nie przetrwałabym nocy.
|