Jak co rano wchodzę do szkoły. Frajerzy, którzy myślą, że dres czyni z nich dresiarzy, kopie barbie - spódniczki, spalony blond, a na ryju plastik. Grupka żuli, którzy z kilometra śmierdzą fajkami i piwem, no i my - jedyni, którzy są w miare normalni.
|