jak to jest, że choć zostawiamy przeszłość za sobą,
w pełnej świadomości czyniąc ją nieważną, pozwalając przeminąć,
ona i tak nas znajduje, po tak długim czasie, po tak wielu przepaściach, że i tak chce nas ukarać.
Że pomimo dzielących nas setek godzin, I TAK, w jednym ulotnym, skradzionym przez przypadek spojrzeniu,
nagłym ukłuciem w płucach, wraca.
|