..ja tak bardzo należę do tamtego świata. tak bardzo, że aż nie mogę oddychać i, że aż łzy stają gdzieś w gardle i już zamazują widok leśnej ścieżki przede mną, już osłabiają przejrzystość widzenia, potykam się po raz pierwszy od dawna wcale nie przez patrzenie w niebo. tak bardzo należę do tamtego świata, że już niemal wcale, a czasem wcale zupełnie, nie ma mnie w tym. jak dwa lata temu gdy tak samo padał deszcz z lipcowego nieba, jak jesienią, jak zeszłego lata wśród białych prześcieradeł. tak bardzo jak każdego dnia, w każdej minucie, nawet w tej, a może szczególnie w tej - gdy o tym nie myślę. wiem o tym przecież już od tak dawna, od tak dawna z niedającym się zdefiniować trudem pokonuję każdy dzień, z rozpaczliwą nadzieją, że to jeszcze okaże się prawdą, że zdołam umknąć z ściskających bólem sideł rzeczywistości, że istnieje jeszcze dla mnie ratunek, jakaś nagroda za to, że oddałam tej fikcji całe serce, że to już jestem cała ja i, że już nie ma nic poza tym...
|