I gdy wybiegłam z sali teatralnej , po słowach , dość ostrych , ty nieoczekiwanie pobiegłeś za mną. Chwyciłeś mnie za rękę i przytuliłeś tak mocno jak nikt inny na świecie. Objąłeś mnie całymi rękoma bym tylko przestała płakać. Czułam cię całą sobą, czułam twój zapach , twoje ciepło. Jednak najśmieszniejsze jest to, że to był tylko sen , tak kurewsko realistyczny że ja pierdole. Ironią jest to że nie wiem kim byłeś . he. `
|