Siedzę w oknie i wdycham samotność. Jak to jest? Gubimy się jak startujemy? I całe życie się odnajdujemy? Wracając do wyjścia punktu – źródła dźwięku, łamiąc falę lęku, biegnąc, macamy po ciemku. Szukając momentów, fragmentów harmonii, fundamentów chociaż niewiadome goni. // donGURALesko
|