Jakże jeszcze nieśmiało zaczynam odczuwać radość w tym, co się dzieje dookoła mnie. Nie tylko cierpienie, nie tylko smutek. To chyba jest coś, czego wolę nie nazywać, żeby mi nie uciekło.Rozglądam się dookoła podejżliwie i smakuję to na nowo poznane uczucie ostrożnie. Żeby się nie zachłysnąć.
|