siedziałam na podłodze oglądając zdjęcia z dzieciństwa. wiesz co zobaczyłam? zobaczyłam małą szczęśliwą dziewczynkę biegającą za piłką. wzięłam następne zdjęcie. patrząc w swoje okrągłe roześmiane oczy z fotografii mam wrażenie, że to nie Ja. że ta wesoła dziewczynka nie jest mną, kimś podobnym, ale nie mną. jak to możliwe, że taka śliczna, pełna radości dziewczynka dzisiaj siedzi z zimną już herbatą w rękach i łyka własne łzy, zapominając o tym, że świat nie kończy się na jednej osobie? jak to możliwe, że ta cała radość to dziś tylko jedno zdjęcie?
|