W domu znowu haja . Miałam dosyć patrzenia na najebaną twarz matki więc wzięłam paczkę L&m i wybiegłam z domu. Na dworze lało ale poszłam silnie przed siebie. Przyjaciele dobrze wiedzieli, że coś się stało. Nie miałam ochoty z nikim gadać więc odrzucałam połączenia. Trafiłam na nasze wspólne miejsce. Usiadłam na krawężniku , w ręku trzymając fajkę, zaciągając się coś we mnie wybuchło. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Nie wytrzymałam nerwowo. Ręce mi się trzęsły więc co chwile coś wypadało. Nie minęło 5 minut, dźwigam głowę a koło mnie była ona. Bez słowa mnie przytuliła i pozwoliła mi się wypłakać w jej turkusową katanę. Jedyna rozumiała co przeżywam. /Czarnemamby
|