i kocham tą małą-wielką istotkę. pomimo, że naśmiewała się z tego jak mocno wierzę w to, że nigdy nie uda mi się z żadnym facetem o brązowych oczach i że pierwszą rzeczą na jaką zwraca uwagę u faceta są buty ( co z kolei śmieszy mnie ). kocham ją za to, że jest jedyną osobą, która wie o mnie wszystko. była przy mnie kiedy krzyczałam jego imię przez sen, ale i wtedy kiedy z nim pisałam. pomagała mi ogarnąć przeszłość, chociaż nie była kolorowa. dodawała otuchy wiedząc, że kiedy ktoś mi się podoba jestem cholernie nieśmiała i ciągle się czerwienię. kocham ją sercem, jak siostrę. i chociaż dziś od niej wróciłam, a widzimy się za tydzień - ja już tęsknię. a.b.
|