"Leczenie kanałowe, niestety to liczy się z kosztami, oj, przepraszam, tata dzwoni... Tak? Jaki prezent? Jaką patelnię? Nie tato, jadę dziś na Hel, nie kupię ci. Cześć, pa." (chwila spokoju, wiercenie) "Przepraszam! Tak tato!? No mówię Ci... Dobra, pojadę. Muszę kończyć. Pa. Przepraszam panią bardzo..." Ależ nic się nie stało kurwa, tylko leżę i kwiczę z bólu, chuju.
|