kolejny deszczowy dzień . jako jedna z nielicznych na prawdę nie mam nic przeciwko deszczu . w takie dni to normalne że wstajesz o 13 i nikt ci nie robi wyrzutów że taka ładna pogoda a ty siedzisz w domu . zaspana otarłam oczy i ociągając się poszłam do łazienki by przeprać się moje ukochane, szare, rozciągnięte spodnie od dresu; ciepłe, wełniane, fioletowe skarpety i za dużą, zieloną koszulkę . założyłam słuchawki i w rytmie grubsona zaczęłam wystukiwać słowa na klawiaturze . tak na prawdę to czekałam jedynie na jedną osobę, zrezygnowana wyłączyłam w końcu gg i podeszłam do okna . wpatrywałam się w pędzące w dół kropelki i niemal się uśmiechnęłam widząc, że nie przestanie padać przynajmniej przez najbliższe pare godzin . możecie mnie uznać za pojebaną ale na prawdę wolę mokry, spokojny, deszczowy dzień od dusznego upału . z takim nastawieniem poszłam poszukać swojej niebieskiej kurtki stwierdzając, że zaraz wychodzę . / schowalimimisia
|