Położyła się na trawie i wpatrywała w niebo. Zamknęła oczy i nie poczuła gdy on położył się obok niej. Nie chciała ich otworzyć. Bała się, że to tylko sen i zaraz zniknie razem z nim. Ale to trwało. Czuła go obok, jego boskie perfumy i tę obecność, przy której nie była w stanie trzeźwo myśleć. - Spójrz mi w oczy - powiedział unosząc mój podbródek. Zrobiłam, co kazał. W jego oczach dostrzegałam dziwny błysk. - A teraz pokaż mi, że szalejesz za mną tak jak ja za Tobą od momentu, kiedy cię pierwszy raz ujrzałem. ♥
|