zmierzałam właśnie do kuchni słysząc gwizdek gotującej się wody. uszykowałam ulubiony kubek i filiżankę, w której zwykle piła mama. zalewając malinową herbatę wrzącą wodą momentalnie mój kubek pękł, bokiem wypuszczając woń malin. - mamoo ! niee ! - krzyczałam prawie płacząc. - co się stało ? - przybiegła owinięta w ręcznik. zaśmiała się, a zmierzając z powrotem do łazienki przypomniała sobie, że to był kubek od Niego. / yezoo
|