-obiecałeś, że będziesz ze mną na zawsze, pamiętasz? na zawsze trwa 14 miesięcy? nie wydaje mi się... nie chce Cię znać, wynoś się z mojego domu, wynoś się z mojego życia.- krzyczałam z płaczem. -zrozum, że odchodze dla Twojego dobra, ja wyjeżdżam do szkoły, a ty zostajesz tutaj sama... ułożysz sobie życie z kimś innym. -popatrzył na mnie i odwrócił się w stronę drzwi -stałam tam w bezruchu, nic nie mogłam powiedzieć, płakałam. odwrócił się i powiedział -nie myśl, że Cię nie kochałem... trzymaj się. -odszedł... tak po prostu odszedł, zostawił mnie. zsunęłam się na podłoge i z wielkim płaczem zaczęłam zasypiać...
|