- ile razy już dzisiaj płakałaś ? - przyjaciółka obdarzyła mnie oskarżycielskim, lecz pełnym troski spojrzeniem. Zawsze się o mnie martwiła, była, jest i będzie dla mnie zawsze jak siostra. - dwa . - wzrok miałam wbity w ziemię, nie potrafiłam na nią spojrzeć - chyba, że cała noc też się liczy ... - dodałam płaczliwie, dlaczego to tak cholernie bolało ?! Dlaczego nie mogę obudzić się obok Ciebie, przytulać się do Ciebie i patrzeć w TWOJE szmaragdowe tęczówki ? Dlaczego pomimo tego, że jesteśmy razem to i tak osobno ? Marlena podeszła do mnie i przytuliła do siebie, jak zawsze zbyt mocno, z całych sił przyciskała mnie do siebie, ale mi to nie przeszkadzało; położyłam jej tylko głowę na ramieniu i pozwoliłam żłobić gorącym łzą dołki w moich policzkach .
|