mogłam odejść. mogłam zrobić tak jak tato mi radził. powiedzieć mu " spierdalaj " , odwrócić się i iść jak najdalej od niego. mogłam. nie zrobiłam.. ale teraz chciałabym cofnąć czas , o rok. jeden rok. we wrześniu , jeszcze raz iść do pierwszej klasy , z tymi samymi osobami. przeżyć ten rok jeszcze raz. a wtedy miałabym dwie opcje.. przeżyć ten czas z nim , ale zupełnie inaczej. lub być obojętną , mieć na niego wyjebane. i chyba wybrałabym drugą opcję. chociaż , miło by było znów go przytulić , pocałować.. nie. odeszłabym. już mnie on nie obchodzi. prawda ?
|