wracałam z ciocią z zakupów, zaczą padać deszcz, szłyśmy najszybciej jak tylko mogłyśmy, byle by przed ulewą dojść do domu. poczułam wibrację telefonu. przełożyłam zakupy z jednej ręki do drugiej i odebrałam. usłyszałam zapłakany głos, który mówił do mnie głośno i wyraźnie ' Paweł miał wypadek ' kiedy to usłyszałam, dotarło to do mnie w mgnieniu oka, te 3 wyrazy bębniły mi w głowie niczym dzwon i dawały jednoznacznie od myślenia, że muszę wykrztusić z siebie jakieś słowa. stanęłam w bezruchu i ze stanowczym nieogarnem i trzęsocymi się łapami wypuściłam telefon z ręki, ten upadająć rozsypał się na duże kawałki, nie tak jak moja psychika. ciocia w niedowierzaniu stała niemogąc wykrztusić słowa z przerażenia powagą sytuacji w jakiej się znajdowałam.stałam tak i dochodziłam powoli myślami do tego co przwed chwilą mi powiedziano. / yoouuux3
|