właściwie to już o Nim nie myślę. no, szczerze. wcale nie jest taki piękny jakim go widziałam kilka miesięcy temu. i przed zaśnięciem nie męczę się już z Jego widokiem pod powiekami. nie wyobrażam sobie randek, uśmiechów i pocałunków. skończyłam z tym, nareszcie. ale to nie znaczy, że teraz nie mam o czym marzyć. mój umysł zaprzątają wizje bójek. tak, bójek. w myślach ćwiczę każdy cios, dla tej dziwki. to co, że już mi nie zależy, szmata szmatą pozostanie. a więc z chęcią kiedyś oszpecę jej tą krzywą buźkę, nawet kosztem kilku sińców i zadrapań. przygotuj się, kurwo.
|