Spójrz mija dzień po dniu, przypominam sobie znów stare lata - drzewo pod blokiem - mój dach świata. Biegałem na bosaka, czarno-białe trampki w łapach, piach w kieszeniach i brudna japa. Od rana do wieczora na podwórku byli wszyscy, mama wołała mnie na obiad zawsze jadłem zimny...
|