Budzę się. Godzina 3.38. Patrze w telefon. Jedna wiadomość, nadawca: On. `Nie kocham Cię`. Uderzenie gorąca, płacz. Odpisuje, przecież co mnie to obchodzi. `Ok, to pa.`. W płaczu odbieram kolejnego sms `kochanie żartowałem ;* kocham Cię, dobranoc ; **`. I mimo, że udaję obrażoną przez cały dzień to tak bardzo kocham tego egoistycznego idiote, że nie potrafię nie gwałcić go myślami.
|