cz. I // zadzwoniłam do Ciebie. chciałam Ci tylko powiedzieć 'dobranoc'. nie odebrałeś. spojrzałam na zegarem była prawie pierwsza w nocy. no tak, możliwe że śpisz. rano obudził mnie sms. byłam tak zmęczona, że nie chciało mi się nawet sprawdzać od kogo to. ale po chwili telefon zaczął dzwonić. ledwo żywa wzięłam go do ręki. wyświetliło się Twoje imię. chyba nie trafiłam w zieloną słuchawkę, bo nie odebrałam. pomyślałam, że znów chcesz mi zrobić na złość i mnie budzisz. zaczęłam czytać sms'a. " przepraszam, że nie odebrałem :) ale po pierwsze spałem, a po drugie w szpitalu nie można gadać po 22:(". otworzyłam z przerażeniem szerzej oczy. w szpitalu!? w jaki kurwa szpitalu!? zrobiło mi się słabo. szybko do Ciebie zadzwoniłam. jednak zanim cokolwiek powiedziałam rozłączyło mnie. no tak, zapomniałam, że Twój telefon trochę szfankuje i gdy ktoś dzwoni czasem się wyłącza. chciałam jak najszybciej się czegoś dowiedzieć.
|