Siedziała przy stole..
Oczy miała przeszklone, wypełnione gęstymi łzami.
Wpatrzona była w dzban, który był do połowy wypełniony krwisto czerwonym winem..
Jej poszarpane włosy, jak korona skrywały to co kłębiło się w Jej głowie..
Plan, którego nie mogła wyjawić, nie mogła niczego zrobić..
Pragnęła go zrealizować od początku do końca, precyzyjnie, dokłądnie.
Wyzwolić swoje cierpienie, złość..
Wiedziała natomiast, że Jej życie pochłonie wtedy krwisto czerwona ciecz, lecz tym razem, nie wino lecz krew.
|