Nie wiem, dlaczego ludzie mnie lubią. Nie rozumiem, czemu to niby ja jestem osobą godną takiego zaufania, że pierwsza słucham o tych najtrudniejszych problemach. Jestem życiowym nieudacznikiem, a ludzie mimo to chcą wiedzieć, co myślę. Nie ogarniam sama, dlaczego marnuję czas na zamartwianie się, myślenie, przejmowanie czy obwinianie się, choć wiem, że to nie we mnie leży wina. Nie pamiętam nawet, skąd wzięła się u mnie ta głupia ksywa "bombel". Przecież nawet nie jestem gruba, wręcz przeciwnie - mimo swojego wieku nie ważę nawet 50kg./deliberacja
|